mampytanie czyktosmoze sie orientuje ile kosztuje zrobienie połysku na alusie matowym 18'?
Część mandatów jest ściągana nielegalnie
Zwiń
X
-
Część mandatów jest ściągana nielegalnie
Dzisiejsza Rzeczpospolita - dział prawny Może komuś to pomoże ...
Część mandatów jest ściągana nielegalnie
Michał Kosiarski 22-07-2008, ostatnia aktualizacja 22-07-2008 07:50
Kierowcy ukarani mandatami przez straże miejskie powinni sprawdzić, kto dochodzi zapłaty – miasto czy urząd skarbowy. Niektóre egzekucje są niezgodne z prawem, gdyż największe miasta powinny same ściągać swoje należności.
Ściąganie należności z mandatów wystawionych przez straże miejskie dokonują albo urzędy skarbowe, albo miejscy urzędnicy. To proste tylko w teorii, bo wybór organu egzekucyjnego nie jest dowolny. Niektórzy samorządowcy – choć stosowne przepisy obowiązują już od ponad dziesięciu lat – wciąż o tym zapominają. Niektóre miasta mają trudności z ustaleniem, czy to one powinny egzekwować mandaty straży miejskiej, czy kierować takie sprawy do urzędów skarbowych. Pytają więc o to Naczelny Sąd Administracyjny.
W czerwcu sędziowie NSA zajmowali się sprawą Wałbrzycha (sygn. II FW 2/08), a kilka miesięcy wcześniej – Wrocławia. Do sądów trafiają też sprawy kierowców, którzy chcą umorzenia postępowania egzekucyjnego, bo zajmuje się nim zły organ. Duże miasta przegrywają przez to potem sprawy – tak było m.in. z Rudą Śląską.
Sądy nie miały natomiast wątpliwości, że mandaty wystawione w Czerwionce-Leszczynach (woj. śląskie) i w Jarocinie – czyli w małych miastach – ściągną naczelnicy urzędów skarbowych.
Długa lista miast
Zamieszanie wynika ze skomplikowanych przepisów ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji (DzU z 2005 r. nr 229, poz. 1954 ze zm.). Co do zasady bowiem egzekucją administracyjną zajmują się naczelnicy urzędów skarbowych. Jednak art. 19 § 2 ustawy przewiduje, że właściwe organy niektórych miast są organami egzekucyjnymi uprawnionymi do stosowania wszystkich środków (oprócz egzekucji z nieruchomości), aby ściągnąć należności, które one same ustalają lub określają i pobierają. Chodzi o miasta, które w połowie lat 90. uczestniczyły w pilotażu samorządowym przed wprowadzeniem reformy administracyjnej.
– Jesteśmy jako miasto zadowoleni z takiej możliwości. Sądzę, że przez to ściągalność jest lepsza, niż gdyby to miały robić urzędy skarbowe. Zajmują się tym nieudolnie i lekceważą takie sprawy, bo wyegzekwowane kwoty nie trafiają do nich – mówi proszący o anonimowość urzędnik w jednym z miast na Śląsku.
Na liście miast, które same powinny egzekwować mandaty, są największe aglomeracje: Poznań, Wrocław, Kraków, Łódź. Lista nie pokrywa się jednak np. z byłymi miastami wojewódzkimi. Na liście znajdziemy Grudziądz, Gdynię, Sosnowiec, a także wiele dużych śląskich miast. Brakuje natomiast wielu byłych stolic województw: Chełma, Suwałk, Tarnobrzega, Konina, Łomży. Listę miast, które same muszą egzekwować mandaty straży miejskiej, znajdziemy w ustawie o zmianie zakresu działania niektórych miast oraz o miejskich strefach usług publicznych (DzU z 1997 r. nr 36, poz. 224 ze zm.). Również stołeczni urzędnicy nie powinni egzekwować mandatów poprzez fiskusa, ale sami.
Będą nowe przepisy
Na prawidłowe prowadzenie egzekucji zwraca też uwagę Ministerstwo Finansów – co kilka lat wydaje pisma wskazujące, jakie organy są uprawnione do egzekucji.
47 miast - tyle samorządów w całej Polsce musi samodzielnie egzekwować mandaty wystawiane kierowcom przez strażników miejskich Ponadto jeszcze w poprzedniej kadencji MF przygotowało projekt nowelizacji ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji. Resort planował przekazanie miastom, które znalazły się na liście, oraz Warszawie kompetencji do egzekwowania należności stanowiących ich dochód (albo wpływy ich jednostek organizacyjnych). Projekt nie trafił jednak jeszcze w tej kadencji do Sejmu.
Kontrowersyjny wyrok
Czasem jednak miasta z listy napotykają niespodziewane przeszkody. Taki los spotkał Rudę Śląską. Jeden ze śląskich kierowców chciał umorzenia postępowania egzekucyjnego, powołując się na art. 19 § 2 ustawy, choć to prezydent tego miasta był organem egzekucyjnym, a nie urząd skarbowy. I wygrał!
– Prezydent miasta nie jest organem właściwym do określenia lub ustalenia należności pieniężnej z mandatu za wykroczenia drogowe nałożonego przez strażników miejskich. Nie jest więc też organem egzekucji takiej należności – napisał w uzasadnieniu sędzia Eugeniusz Christ. Sprawa nie jest jednak przesądzona, bo wyrok nie jest prawomocny (sygn. I SA/Gl 918/07).
-
Komentarz